Obrzędy związane z zakończeniem żniw miały i mają istotne znaczenie dla każdego gospodarza. Pamiętając o tym, Gmina Twardogóra rokrocznie organizuje uroczyste dożynki. Ostatnie odbyły się w sobotę, 27 sierpnia. Tradycyjnie już miejscem święta plonu był plac OSP, na który, tuż przed polową mszą święta, przemaszerował barwny korowód, w skład którego wchodzili,
niosący przepiękne wieńce, przedstawiciele wszystkich sołectw, ogrodów działkowych „Wrzos” i „Szarotka” oraz pszczelarze. W orszaku szli również miejscowi włodarze i inni zaproszeni goście.
Nabożeństwo celebrował proboszcz Ryszard Jeleń – kustosz Bazyliki Mniejszej, zaś w obrzędy dożynkowe wprowadził wszystkich zespół ludowy Grabowianie, kierowany przez Roberta Orlikowskiego, akompaniującego na akordeonie. „Plon, niesiemy plon w gospodarza dom. Aby dobrze plonowało, po sto korcy z kopy dało” – nim ucichły te słowa, scenę zajęli starostowie dożynek - sołtys Goszcza Marian Brodziuch z małżonką Ewą, oraz burmistrz Jan Dżugaj. – Z mąki tegorocznego ziarna. Dziel go, kraj go, gospodarzu nasz, nie za dużo, nie za mało, aby wszystkim stało – starostowie uroczyście wręczyli okazały bochen chleba szefowi gminy. Ucałowawszy go i nisko się pokłoniwszy, Jan Dżugaj rzekł: – To duży zaszczyt, w imieniu działkowców, pszczelarzy, a przede wszystkim tych, co orzą sieją i zbierają, przyjmować chleb z tegorocznych zbiorów. Wyraził też wdzięczność za przybycie wszystkim obecnym na placu przy ul. Kopernika, szczególnie serdecznie witając starostę powiatu oleśnickiego Zbigniewa Potyrałę. Burmistrz zadeklarował również, że będzie się starał tak dzielić chlebem, aby nikomu nigdy go nie zabrakło. Zarówno jemu, jak innym reprezentantom miejscowego samorządu, szczególne wyrazy uznania przekazał Marian Brodziuch, który podziękował im głównie za to, że powołali w Twardogórze do życia to największe w roku święto gospodarskie rolników będące ukoronowaniem ich całorocznego trudu, obchodzone po zakończeniu wszystkich najważniejszych prac polowych i zebraniu plonów, a głównie plonu zbóż. – Kultywujcie tę wspaniałą tradycję – Marian Brodziuch zaapelował do wszystkich sołectw. „Szumi wiatr w dojrzałym życie, kombajn warczy pracowicie, uwijają się żniwiarze, ocierają z potu twarze i padają w polu kłosy, żyta i pszenicy. Słonko się uśmiecha z nieba, że nie braknie dzisiaj chleba. Dzień dożynek, gospodarze, plon wam niesiem w darze. Oto plon waszego żniwa, bochen chleba, kosz pieczywa” – śpiewali Grabowianie, a burmistrz wraz ze starostami, swym zastępcą i przewodniczącym rady miejskiej, częstowali chlebem przybyłych mieszkańców. Muzyczną okrasą tegorocznego święta był występ Kabaretowej Grupy Biesiadnej, w skrócie zwanej KGB. – Będziemy śpiewać, tańcować i pierodły godać – zażartowali na samym początku. Na „pierwszy ogień” poszła piosenka „Widziołech Marynę, roz we młynie, jak lazła do góry po drabinie”, potem była Karolinka, co poszła do Gogolina, „W zielonym gaju”, „Hej, piwko się leje”, „Przepijemy naszej babci” i inne ludowe przyśpiewki. Niespodziankę, której jeszcze nigdy nie było, stanowiły dwa konkursy z elementem rywalizacji sołectw. To dojenie krowy na czas i ujeżdżanie byka. W obu najlepsze okazały się Moszyce, które wywalczyły bon na 1000 zł. Na drugim miejscu uplasowały się Domasławice, wygrywając bon na 300 zł, a na trzecim Olszówka, odbierając bon na 200 zł. Już w czasie tej rywalizacji temperatura powietrza spadła o jakieś 10 st. C i zaczął padać deszcz, dlatego plac OSP trochę opustoszał. Tylko najwytrwalsi bawili się więc na zabawie tanecznej do późnych godzin wieczornych.
|