W piątkowy wieczór na terenie dziedzińca zabytkowego pałacu w Goszczu odbył się plenerowy otwarty seans kina letniego, podczas którego przypomniany został film Jana Jakuba Kolskiego pt. „Jańcio Wodnik”, który powstał 24 lata temu na terenie tego pałacu oraz w okolicach Goszcza. Zabytkowy zespół pałacowo-parkowy w Goszczu jest obiektem wyjątkowym
– nie tylko w naszej gminie, ale również na Dolnym Śląsku i w Polsce. Pałac w Goszczu bywa porównywany do Wilanowa i Poczdamu, dlatego Gmina postanowiła etapami ratować poszczególne budynki tego kompleksu, ale bez środków zewnętrznych nie było i nie będzie to możliwe. Obiekt jednak sukcesywnie powraca „do życia”: w już wyremontowanych budynkach odbywają się ekspozycje (w części byłej stajni) oraz przedstawienia teatralne i koncerty (w maneżowni), a na terenie przypałacowym – odbywają się festyny i zawody wędkarskie. Tym razem Referat Funduszy, Promocji i Rozwoju twardogórskiego UMiG zorganizował 7 lipca na dziedzińcu pałacowym plenerowy otwarty seans filmu "Jańcio Wodnik". Seansowi towarzyszyła okolicznościowa wystawa fotografii, artykułów i kolekcji autografów oraz spotkania z osobami, które uczestniczyły w powstawaniu tego dzieła – co miało miejsce również na terenie goszczańskiego zabytku. Wszystkie fotografie, artykuły i autografy zaprezentowane na wystawie zostały nieodpłatnie udostępnione przez swoich właścicieli, mieszkańców Goszcza i naszej gminy, których członkowie rodzin lub oni sami (osobiście) brali czynny udział lub byli świadkami powstawania tego obrazu. Szczególne podziękowania twórcy wystawy kierują do: Barbary Dylewskiej, Wiesławy Gerlach, Ewy Kałandziak, Barbary Kędzi oraz Joanny Orlikowskiej.
Kiedy 23 lata temu na ekrany kin wszedł film Jana Jakuba Kolskiego pt. "Jańcio Wodnik", szybko stał się znaczącym wydarzeniem kulturalnym, urastającym dziś do rangi dzieła kultowego. Widzów w całej Polsce urzekł baśniowy klimat i przesłanie tej historii, jej niezwykle sugestywna narracja, silnie wsparta przekonującymi kreacjami aktorskimi. Jednak dla mieszkańców naszej gminy, szczególnie bezpośrednio związanych z plenerami tego filmu, stał się on czymś znacznie więcej: z jednej strony bowiem byli naocznymi świadkami powstawania wyjątkowego dzieła, z plejadą wybitnych artystów, a z drugiej strony – widząc w urokliwych kadrach tego obrazu miejsca, w których żyją na co dzień, odkryli je (czasem po raz pierwszy w życiu) i dostrzegli ich naturalne piękno, dla wielu innych niedostępne, choć poszukiwane. To wielka wartość, nobilitująca mieszkańców tych terenów, pozwalająca im z należną dumą utożsamiać się ze swoją Mała Ojczyzną, troszczyć się o jej teraźniejszość i myśleć o jej pomyślnej przyszłości. Zapraszając na to wydarzenie aktorów oraz pozostałych twórców filmu, na czele z Janem Jakubem Kolskim i Franciszkiem Pieczką - organizatorzy chcieli wyrazić za to wszystko wdzięczność, a jednocześnie ożywić pozytywne emocje i twórczą energię mieszkańców Goszcza i okolic, związaną z jego powstaniem. Spośród wszystkich twórców i aktorów filmu, do których skierowano zaproszenie, na imprezę dotarła Beata Olszewska-Bols, autorka kostiumów. Chętnie dzieliła się wspomnieniami i anegdotami z okresu powstawania obrazu. Niezwykle interesującym była też pojawienie się - na wystawie (przy swoich zdjęciach z tamtego okresu), a następnie na seansie – najmłodszego z aktorów (wówczas niemowlę), którym był Przemysław Kędzia z Goszcza.
Jak podkreślił burmistrz Zbigniew Potyrała, w swoim krótkim wystąpieniu przed seansem, organizowanie imprez na terenie goszczańskiego zabytku, mimo iż wciąż w części jeszcze bardzo zaniedbanego - zapewnia rozgłos, który jest niezwykle cenny przy próbach pozyskiwania środków na jego sukcesywne zabezpieczenie, remont i modernizację. Burmistrz zwrócił uwagę, że przywracaniu świetności zespołu pałacowo-parkowego towarzyszy dokonywana na bieżąco gruntowna modernizacja tej historycznej miejscowości, o której wspomina już XI w. bulla papieska. Burmistrz Potyrała zapewnił, że nowe życie tego zabytku, to olbrzymia szansa dla gminy, ale przede wszystkim – dla Goszcza i jego mieszkańców, którzy w sposób niezwykle ofiarny (ale i świadomy) angażują się w ten proces. Nawiązując natomiast do wydarzeń sprzed 24 lat zażartował, że chociaż nikt z zaproszonych aktorów nie pojawił się na dzisiejszym seansie, to (tak naprawdę) większa część obsady tego filmu znalazła się tego wieczoru na dziedzińcu pałacowym, gdyż… są to mieszkańcy Goszcza i okolic, którzy licznie pojawili się na filmowych kadrach.
Oprócz osób biorących udział 24 lata temu w powstawaniu filmu, na dziedzińcu pojawiło się oczywiście również bardzo wielu innych miłośników filmu - nawet spoza terenu naszej gminy. Brak dostatecznej ilości leżaków zrekompensowały krzesła z sali teatralnej, udostępnione błyskawicznie przez organizatora. Nie zabrakło „gadżetów kinowych”, takich, jak popcorn, pojawiła się nawet (popularna w czasach filmowej akcji) woda gazowana - z sokiem – z dystrybutora. Najważniejszy jednak był sam film, który – mimo wieczornego chłodu - obejrzało (do końca!) ponad 240 osób. Po projekcji rozległy się zasłużone brawa. Brawa były rzeczywiście zasłużone, gdyż zarówno sam obraz, jego narracja i gra aktorska, jak i przesłanie, zawarte w opowiedzianej historii – nie zestarzały się, zyskując na aktualności. Zgodnie z intencja pomysłodawcy i organizatora piątkowej imprezy, ma ona przybrać formę cykliczną, prezentując - w letnie wieczory, w nastrojowej, podkreślonej urokliwą iluminacją scenerii goszczańskiego dziedzińca pałacowego – filmy o określonej wartości artystycznej, ale jednocześnie nawiązujących poetyką do tego niezwykłego, pełnego dyskretnej magii miejsca, jakim jest zabytkowy zespół pałacowo-parkowy, a także (wraz ze swoim mieszkańcami) sam Goszcz i jego okolice.
FOTORELACJA DOSTĘPNA W GALERII ZDJĘĆ |